Szanowni Państwo
Drogi Czytelniku, Czytelniczko
Przechodniu, który przystanął przy Skrzydłach Duszy na chwilę.
Dziękuję.
Na łódzkim dworcu, miejscu, które rozpoczyna drogę albo bywa tylko jej przystankiem, a czasem już tym miejscem, do którego w pośpiechu zmierzaliśmy, przy stukocie pociągowych kół, odmierzających nasze czasy, Przeźrocza Akwamaryny rozpoczęły swoją drogę do waszych serc, umysłów i dusz.
To bardzo trudno bez odpowiednich emblematów sygnujących literaturę nie tylko wzbudzić Państwa zainteresowanie, w ogóle liczyć na uwzględnienie na literackim rynku, a przede wszystkim dotarcie do was bez żadnych promocyjnych machin, poparcia medialnych postaci, instytucji, inicjatyw, wręcz niemożliwe.
A jednak wasza otwartość, cicha intymna potrzeba poszukiwania czegoś, co trafia bardzo głęboko w jakieś tajne miejsca, które skrzętnie zakrywamy, by utrzymać względny, iluzoryczny porządek. Potrzeba przejrzenia się, otulenia, wsparcia czy uczestnictwa w innej przebytej drodze pełnej rozpaczy, niedopasowania, pełnej najtrudniejszych ludzkich spraw, które świat nakazuje przepędzić, zdusić, unieważnić; spraw, w których nie potrafimy się odnaleźć, które są zbyt trudne, by zbudować z nich nową przestrzeń, by w ogóle się przez nie przedrzeć.
Wasza tęsknota za autentycznym, bezkompromisowym głosem w tym świecie literackich opowieści wlała w moje serce ogromne wzruszenie, dała wiarę, że to, co robię, ma sens. Że Przeźrocza Akwamaryny mogą być ważne dla drugiego człowieka, na wielu płaszczyznach, ale przede wszystkim tym nienazywalnym, niedookreślonym. Że jest ogromna potrzeba szukania tego, co wnika pod skórę w głąb naszej duszy, otwierając wspólnotowość przeżyć, doświadczeń, z którymi tak trudno czy niemożliwe jest się podzielić, znajdując dla siebie obszar, który niesie to dobro, którego tak pragniemy i za którym tak tęsknimy; obszar prawdziwych nas, gdzie mamy szansę usłyszeć odwieczny nurt, który nigdy nas nie zwodzi i dla którego my, jako jednostka, mamy największy sens.
To było dla mnie niezwykłe przeżycie widzieć wasze oczy, chwile, kiedy z otwartością, intymnością zaglądaliście w historię Przeźroczy Akwamaryny i uchylaliście swoje serca dla tej opowieści.
Kiedy pisałam tę opowieść, kiedy tworzę, myślę o kimś takim samym jak ja, kto czeka i bardzo wierzy w to, że to, co dajemy innym przez siebie, może nadać innemu życiu sens, dać piękno, może ocalić czyjeś serce.
Najpiękniejsze i najważniejsze zdanie świata. ” Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat”.
Tak. Kto ratuje jedno serce, ten ratuje cały świat.
Jeśli choć w jednym świecie, dzięki tej opowieści zajaśnieje żywy płomień, który ma moc ocalenia, to moja sztuka ma sens.
Przeźrocza Akwamaryny przedziwnym pociągiem, który mknie przez ludzkie serca i dusze, nie patrząc na prawa i wymogi rynku, ruszyły do was przez świat, przez czas, przeze mnie.
Dziękuję.
Dziękuję za każde dobre słowo.
Dziękuję mojej wspaniałej plastyczce i dobremu Duchowi tej powieści Izabeli Mireckiej za zaprojektowanie i przygotowanie stoiska na Łódzkich Targach Książki, za baśniowe skrzydła, których wszyscy tak pragniemy, za maszynę, pióra i za wszystko.
I zapraszam Państwa, tych, którzy tu dotrą, do świata mojej opowieści.
Przeźrocza Akwamaryny.
Baśniowa opowieść o przekraczaniu siebie i wielkiej wierze w marzenia.
Kamila Wojciechowicz
Koniec listopada, Łódź.